Przygodę z fotografowaniem Drogi Mlecznej zaczęliśmy w ubiegłym roku. Nasz start był bardzo mocno po omacku 🙂 Na pierwszym astro plenerze miałem Nikona 7100 z obiektywem 50mm f/1,8 , na statywie Hama który na hama się nie chciał trzymać. Zdjęcie wyszło strasznie, albo nawet inaczej nie wyszło w ogóle.
Wtedy ( czerwiec 2019 ) wydawało mi się że cyknąłem niezłe ujęcie, całkiem dużo na nim było widać “obiektów”. Nakręciłem się jak przysłowiowy Reksio na szynkę. Potrzebowałem jednak wiedzy, miałem pytania a w Internetach odpowiedzi wiele za wiele , część trzeba wkładać między bajki. Trafiłem na Piotra ( http://nightscapes.pl ) Okazało się że tych informacji których nie było na stronie , Piotr bez marudzenia i obruszania się udzielił mi na FB. I tak rozpoczął się etap drugi: poszukiwania lepszego obiektywu ponieważ ww. 50 mm można było co najwyżej do portretu użyć.
Kolejne plenery i zdobyta drogą pożyczki Sigma 8-16mm f/4 sprawowała się o wiele lepiej. I znów podobny efekt w głowie , kolejna bariera rozwalona , ale robimy mega dobre zdjęcia. Tak tak jak pewnie sądzicie bańka samouwielbienia szybko pękła. Nadszedł czas orientowania się na forach i blogach w tematyce i szybko nadeszły konkluzje że wiele rzeczy jest źle i nie tak. Zdjęcia są zaszumione, mało ostre, źle obrabiane, plenery są źle dobierane z powodu efektu light pollution, czy braku odpowiednio pierwszego planu który dodaje zdjęciom smaczku. Czyli kolejny moment przemyśleń i wyciągania wniosków.
Ten sam obiektyw , poprawiona metodologia , o wiele lepszy plener i znów to samo. Jak mantra w mojej głowie brzmiały myśli “kozackie foty”. Lecz efekt nadal nie był taki jak na zdjęciach profesjonalnych fotografów których co raz więcej oglądaliśmy. Sezon na Drogę Mleczną odchodził dość szybko a my bez spektakularnych osiągnięć. No to ostatnia prosta przed nami. Ostatnie zdjęcia sezonu wykonane w tym samym miejscu co jedno z poprzednich , tym samym aparatam i tym samym pożyczonym obiektywem ale z pomysłem.
Zastanawiacie się dlaczego o tym wszystkim napisałem , już spieszę z wyjaśnieniem. Poprzedni sezon wiele mnie ( nas ) nauczył, wytyczył kierunki w jakich chcemy rozwijać nasze hobby i pokazał co u nas kuleje i nad czym trzeba najmocniej pracować ( znaczy nie zrozumcie mnie źle bo pracować trzeba nad wszystkim 😛 ale były sprawy ważne i ważniejsze )
2020 rozpoczęliśmy od kilku plenerów bez DM tak na rozruch ( pewnie jeszcze o nich napiszemy ) Pierwszy z Drogą Mleczną i od razu miał być wyjątkowy ponieważ do naszego mini teamu miał dołączyć Piotrek a razem z nim Głowica Sky-Watcher Star Adventurer czyli coś dla nas zupełnie nowego. Nigdy nie fotografowałem z głowicą , ba jestem takim profesjonałem że wcześniej nigdy nie
zdjęć. Na plener wybraliśmy się dość daleko bo prawie 40 km od lokalizacji domowej. Wiecie jak to jest jak kupujecie jakiś nowy gadżet ? tak się czułem przed wyjazdem 🙂Szanowna Droga Mleczna miała plan pokazać nam się w najlepszej krasie w okolicach 2:15, byliśmy już wtedy gotowi , sprzęt rozłożony , głowica skalibrowana ( ojj to nie jest łatwe bez Piotra byśmy sobie nie poradzili ) no i robimy foty. Pierwsze kilkanaście kadrów zrobiłem bez prowadzenia i stwierdziłem że spróbuję to zestackować i porównać później z tymi które będę robił na głowicy. I wreszcie nadeszła ta chwila w której zapiąłem aparat na Star Adventurer i po kilku próbnych fotkach i dostosowaniu ISO do
oraz reszty warunków.Ekspozycje które wykonałem bez prowadzenia z parametrami :
- Aparat oczywiście Nikon d7100
- Obiektyw Saymang 14 mm
- Przysłona f/2,8
- ISO 3200
- Czas : 20 sek x 12 klatek / 25 sek x 8 klatek
Zdjęcia przedstawiają surowe plik bez obróbki, pokazujemy Wam je dlatego że często słyszymy że wszystko co jest na tych zdjęciach to Fotoszop. Nic bardziej mylnego!
Ekspozycję które wykonałem z prowadzeniem :
- Aparat oczywiście Nikon d7100
- Obiektyw Saymang 14 mm
- Przysłona f/2,8
- ISO 800
- Czas : 180 sek x 8 klatek + 1 klatka bez prowadzenia na pierwszy plan.
Do tego do obróbki użyłem Adobe LR do wyciągnięcia kadrów oraz PS do stackowania a oto efekt końcowy :
I teraz wnioski po pierwszym mlecznym plenerze są takie że potrzebujemy głowicę astrofotograficzną, po drugie jeżeli chcemy robić dobre fotki musimy spełnić jeszcze kilka warunków :
- zabić żony ( wyjazdy z domu o 1 w nocy i powroty o 5 nad ranem kiedyś przestaną im się podobać 😛
- nauczyć się lepiej pracować z materiałem bo to jest kluczowe
- kupić cieplejsze ciuchy , większe termosy
- kupić auto terenowe lub Fiata Pandę 😛
A tak na poważnie to postprodukcja jest bardzo ważnym elementem tej fotografii , a jeszcze wiekszą rolę będzie odgrywać w zdjęciach deep space które kiedyś w przyszłości chcielibyśmy robić. Bez umiejętności poruszania się w PS , LR , czy DarkTable, StarsStaX czy jeszcze innych programach nie ma mowy o dobrych kadrach.
Zatem mam nadzieje że za jakiś czas będziemy w stanie pochwalić się jeszcze lepszymi zdjęciami DM. Do zobaczenia gdzieś w plenerze !